
"Błękit szafiru"
Wydawnictwo Egmont
2011
Ostatnio miałam taki nawał obowiązków, że kompletnie nie miałam czasu na czytanie, a co za tym idzie, pisanie recenzji. Gdy wreszcie nadszadł upragniony długi weekend, od razu zabrałam się za "nadrobienie zaległości". Książka jest dowcipna, ale łatwo jest się zgubić, gdyż dostajemy jeszcze więcej informacji na temat podróży w czasie. Mimo tego spełniła moje oczekiwania, ba, była jeszcze lepsza, niż to sobie wyobrażałam!
Akcja zaczyna się w tym samym momencie, w którym się urwała. Gwendolyn i Gideon muszą wypełnić arcyważną misję. Polega ona na wprowadzeniu do chronografu kilku kropli krwi każdego z podróżników w czasie. Nie jest to proste zadanie, ponieważ nie wszyscy z nich mają specjalną ochotę na, cytuję, "mały akt krwiodawstwa".
Gwen wciąż jest podejrzanym numer jeden, jeśli chodzi o ewentualną zdradę Strażników. Ponadto musi w bardzo krótkim czasie nauczyć się wielu rzeczy, np. menueta, który wcale nie jest tak prosty, jak mogłoby się zdawać. Do tego również polityka, zachowanie i odpowiednie trzymanie wachlarza tak, aby nie narobić sobie wstydu na balu lub soiree w XVIII w. Gwenny musi zdecydować, co czuje do Gideona. Nie będzie to łatwe, ponieważ mają oni inne poglądy. Chłopak, tak jak Strażnicy, ślepo wierzy i ufa hrabiemu de Saint Germain. Jedocześnie uznali oni również Lucy i Paula za winnych wszystkiemu przestępców. Gwendolyn zdaje się jednak mieć wątpliwości co do tego. W śledztwie pmaga jej bardzo zabawny, ale też niezwykle namolny Xemerius, czyli demon - gargulec. Towarzyszy jej prawie od początku książki i bardzo się z nią zaprzyjaźnia. Przysporzy jednak Gwenny trochę problemów. Czy sobie z nimi poradzi? Czy Lucy i Paul naprawdę są tak źli, jak opisują ich Strażnicy? A może to hrabia de Saint Germain jest w tej historii czarnym charakterem?
Często bywa tak, że pierwsza część serii jest wprost cudowna, natomiast druga to jej zupełne przeciwieństwo."Błękit szafiru" jest naprawdę niesamowity i w niczym nie ustępuje "Czerwieni rubinu". Powiedziałabym nawet, że jest lepszy od pierwszego tomu. Autorka znów zasypuje czytelnika masą zagadek, przygód i tajemnic. W niezwykły sposób snuje swą opowieść, wplątując Gwen i Gideona w coraz to nowe tarapaty. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko z niecierpliwością wyczekiwać "Zieleni szmaragdu", a tę powieść ocenić na +13/13.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz