wtorek, 26 czerwca 2012

"Scarlett" - Barbara Baraldi

Barbara Baraldi

"Scarlett"
Wydawnictwo Zielona Sowa
2011




Ostatnio mam jakąś taką fazę na paranormalne romanse i literaturę typowo młodzieżową, przerywaną czasem czymś bardziej z gatunku fantastyki. Postanowiłam więc sięgnąć po "Scarlett", ponieważ spotkałam się z opiniami, że to całkiem przyjemna książka, napisana niezwykłym językiem.
Tytułowa Włoszka - Scarlett Castoldi - właśnie przeprowadziła się do Sieny. Z dala od pryjaciółek i znajomych, od swojego być-może-chłopaka, próbuje zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Choć nie należy to do zadań najłatwiejszych, wkrótce zaprzyjaźnia się z Cateriną i Genzianą, poznaje również Umberto, który wyraźnie się nią interesuje. Ale kiedy Scarlett dowiaduje się, że Cat podkochuje się w nim, ma nielichy problem. Jednak zagwozdka sama się rozwiązuje podczas szkolnego koncertu grupy Dead Stones (Martwe Kamienie - nie wiem czemu, ale mnie to śmieszy :P). Dziewczyna zakochuje się od pierwszego wejrzenia w basiście - Mikaelu Lancieri. Choć ich spojrzenia spotkały się tylko raz, a bohaterka nawet tego nie jest pewna, nie może zapomnieć o jego pięknych oczętach lodowej barwy. Kiedy Scarlett wydaje się, że udało jej się rozpocząć nowe życie, wszystko wali się niczym domino, popchnięte przez Lecha Wałęsę w rocznicę zburzenia muru berlińskiego. Między nią a Cateriną i Genzianą tworzą się nieporozumienia, w domu rodzice często się kłócą, a w dodatku nie może przestać myśleć o tych oczętach. Niedługo potem ma miejsce niewyjaśnione morderstwo, a Scarlett zaczyna prześladować duch o "paczydłach" w kolorze rozżażonej blachy. Dziewczyna musi coś z tym zrobić. W przeciwnym wypadku zginie.
Zanim przejdę do oceny tej książki chciałam jeszcze napisać o dwóch rzeczach.
Po pierwsze muszę wspomnieć o Edoardo - szkolnym bibliotekarzu. Scarlett zaprzyjaźnia się z nim już w ciągu pierwszych kilku dni. Staje się on jej wielkim, najlepszym przyjacielem, powiernikiem, najbliższym człowiekiem, gotowym zawsze jej wysłuchać. Przemawiał do niej głosem książek. Miał zwyczaj wyjmować jedną z półki, otwierać niby to na chybił-trafił i czytać jakiś cytat. Edoardo to najwspanialsza postać w całej książce. Sama chciałabym kiedyś spotkać taką osobę na swojej drodze.
Po drugie, główna bohaterka jest strasznie do mnie podobna. Nieśmiała, sentymentalna, wrażliwa, czasem zachowująca się jak totalna idiotka, niezwykły mól książkowy. Jednak różnimy się też pod kilkoma względami, np. sposobem ubierania, ale i tak uderzyło mnie jej podobieństwo do mojej skromnej osoby. No i Scarlett nie była leworęczna (sorki, ja jestem na to wyczulona i zawsze, ale to zawsze muszę o tym wspomnieć :). Mam nadzieję, że wybaczycie.) 
Ogólnie rzecz biorąc, książka całkiem mi się podobała. Jakiejś wielkiej fascynacji z mojej strony nie było, ale i tak jest niźle. Oceniam ją więc 10/13.

sobota, 23 czerwca 2012

Top 10: Nieprzeczytane książki


Oczywiście spóźniona topka. Ja chyba nigdy niczego nie wstawiłam punktualnie... Ale do rzeczy. Dziś jest czas na takie książki, za które zabieram się miesiącami, które kurzą się na półkach oraz takie, które znają wszyscy oprócz mnie i próbują mnie zmusić do przeczytania ich.





1."Las Zębów i Rąk" - Carrie Ryan

Wszyscy wychwalają, zachwycają się, a mnie leży pokryta "kotami" tak bardzo, że prawie nie widać okładki... Ale może po tym poście się za nią wezmę.

2. "Zbuntowane anioły" - Libba Bray

Sytuacja taka, jak powyżej. Muszę wreszcie ją przeczytać. Poczucie  blogowo - książkowego obowiązku leży i kwiczy w moim wypadku.


3. "Władca Pierścieni III. Powrót króla" - John Ronald Reuel Tolkien

To jest bardziej kwestia honoru. Umówiłam sięz tatą, że przeczytam całą trylogię, a on - Trylogię czasu (i mu się bardzo spodobało :)) W praktyce ja obejrzałam ekranizację pierwszej i drugiej części, tata słuchał dwóch audiobooków. Ale "Zieleń szmaragdu" przeczytał, więc ja muszę się wziąć za "Powrót króla".


4. "7 razy dziś" i "Delirium" - Lauren Oliver

Wszyscy znają, tylko nie ja. Muszę je przeczytać choćby dlatego, że większość moich koleżanek się nimi zachwyca, a ja nigdy nie wiem o co kaman. Ale na szczęście nie zdradziły zakończenia :P


5. "Alchemik" - Paulo Coelho
Muszę po nią sięgnąć choćby dlatego, że poniekąd oddaje moją sytuację. No i tata mi polecał, a to rzadkość :)


6. "Gra anioła", "Cień wiatru", "Więzień nieba" - Carlos Ruiz Zafon

Chciałabym to przeczytać, ponieważ bardzo podobały mi się wcześniejsze książki Zafona. Ma on niesamowity styl pisania. Poza tym, moja mama je wychwala i wszystkie mam w domu. 


7. "Mały Książę" - Antoine de Saint-Exupery

Wychodzi na to, że to już klasyka, a ja wciąż jej nie przeczytałam. Poza tym Edoardo ze "Scarlett" cytował fragmenty. No i wystawialiśmy to z kołem teatralnym (pochwalę się - grałam Lisa :)). Doszłam do wniosku, że warto byłoby znać tą powieść.


8. "Rozważna i romantyczna", "Duma i uprzedzenie", "Emma", "Opactwo Northanger" - Jane Austen
To klasyka, którą powinno się znać, żeby potem nie wyjść na matoła i nieuka w towarzystwie...


9. "Pies Baskerville'ów", "Dolina Strachu" - sir Arthur Conan Doyle

Też klasyka, a ja po prostu kocham kryminały i Sherly'ego. Przeczytałam już dwie pierwsze powieści o nim, potem wezmę się za zbiory opowiadań.


10. "Serce w chmurach" - Jennifer E. Smith
Ma fantastyczny opis, dość dobre recenzje, ładną okładkę, ale.. Po prostu nie mogę się za nią zabrać. Oby mi się wreszcie udało.

czwartek, 21 czerwca 2012

"Uczeń Diabła. Wielka wojna diabłów" - Kenneth B. Andersen

Kenneth B. Andersen
"Uczeń Diabła. Wielka wojna diabłów"
Wydawnictwo Jaguar
2011






Ciemność. Nic, tylko ciemność. Wszechobecna, wnikająca w każdą komórkę ciała, otulająca niczym gruby, nieprzenikniony koc. I cisza. Świdrująca, niezmącona żadnym odgłosem cisza. I nagle okazuje się, że stoisz na schodach. Prowadzą w dół, ku jeszcze głebszemu mrokowi. Na dole jest znacznie cieplej. Można wyczuć dziwny zapach, może siarkę. Na wprost przed tobą znajdują się ogromne wrota. Powoli otwierasz je i wchodzisz. Uderzają cię jak pociski wrzask potępionych, bluzgi Smokonów, świst batów. To Piekło.
Dobry, miły, uczynny, chętny do pomocy. Anioł w ludzkiej postaci, można by rzec. Filip Engell, po duńsku "anioł", to istne wcielenie dobra. Powinien więc trafić do Nieba wręcz automatycznie. Jednak po przedwczesnej śmierci ląduje na samym dole. W Piekle.
Pomyłka? Nie. Misterny plan chorego, umierającego Lucyfera. Filip ma zostać przyszłym władcą piekieł. Lucyferem II. Dlatego właśnie Engell...
Ale moment, naturalne wcielenie dobra, grzeczny, miły i uczynny nastolatek ma zostać królem Otchłani? Niemiły żart czy ukrutny błąd? Chyba jednak to drugie.
Tak czy siak, Lucyfer ma bardzo mało czasu na zrobienie z Filipa rasowego diabła. Pomaga mu w tym kot Lucyfaks i nowo poznana diabliczka, Satina. Czy sam Diabeł, piekielny kot i Kusicielka dadzą radę zmienić Engella tak bardzo? Czy Piekło będzie miało następcę?
Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, łatwym do zrozumienia. Świetnie opisuje Otchłań, jest w niej niemało czarnego humoru, ironii, czasem groteski. Po prostu książka idealna, jeśli ktoś ma ochotę na odprężenie i trochę niebanalnej rozrywki. Polecam ją wszystkim i oceniam 12/13 za drobne niedociągnięcia.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Damian Dibben - "Strażnicy historii: Nadciąga burza"

Damian Dibben
"Strażnicy historii: Nadciąga burza"
Wydawnictwo Egmont
2012






Odkąd przeczytałam ostatnie zdanie finałowej części Trylogii czasu, zainteresowałam się tematyką podróży w czasie. Temat ten nie był zbyt popularny, ale po międzynarodowym sukcesie książek pani Gier trochę się to zmieniło, przynajmniej w moim odczuciu. Postanowiłam się więc zapoznać z wersją pana Dibbena.
Jake Djones ma czternaście lat, mieszka w Londynie i prowadzi życie zwykłego gimnazjalisty z upodobaniami do sztuki i historii. Jego rodzice prowadzą mały sklepik, podupadający zresztą. Ot, zwyczjna rodzinka.
Wszystko się zmienia, kiedy chłopak odkrywa, że jego rodzice zaginęli. Nie wiadomo, w jakim są mieście, kraju, kontynencie, momencie historii... Zaraz, zaraz... Że co?! Jak to historii?!
Otóż roztrzepana para Djonesów, a także starsza siostra ojca chłopca, Róża, należała do Tajnych Służb Straży Historii. Stowarzyszenie to zajmuje się ochroną historii, aby pozostała taka, jaką znamy z podręczników szkolnych. Bo chrapkę na zmianę dziejów świata ma wielu. A zadaniem agentów jest to udaremnić.
Jake postanawia płynąć wraz z nieco ekscentrycznymi, nowymi przyjaciółmi i swoją ciotką, do dziewiętnastowiecznej Francji, do Punktu Zero, głównej siedziby strażników. Ma stamtąd wyruszyć grupa młodych agentów, złożona z uroczej i pięknej Topaz St Honore, "jajogłowego" Charliego Chieverleya i najbardziej próżnego i pyskatego typa, jaki chodził po tej planecie - Nathana Wyldera. Djones postanawia zabrać się z nimi na gapę do epoki renesansu, by pokrzyżować plany złowrogiego Zeldta i przy okazji spróbować odnaleźć rodziców. Tak rozpoczyna się największa przygoda w całym jego dotychczasowym życiu? Czy podoła tym jakże trudnym zadaniom?
Mamy tu do czynienia z kolejnym następcą Harry'ego Pottera. Ksiązka jest dość ciekawa, wciągająca i zabawna. Jednak dość często wkurzała mnie sytuacyjna głupkowatość chłopca. Ale poza tym czytało się całkiem nieźle.
Spodziewałam się czegoś podobnego do mojej ukochanej Trylogii czasu, a dostałam coś zupełnie innego. Nie do końca lepszego. Były różne braki w treści, momentami powieść nudziła lub była strasznie przewidywalna. Ale jako, że jest to literacki debiut autora, mogę trochę przymknąć oko. Oceniam ją wię 11/13 i polecam miłośnikom historii i przygód.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Magda Szabó - "Tajemnica Abigel"

Magda Szabó
"Tajemnica Abigel"
Wydawnictwo Bona
2012





Wojna jest straszna dla ludzi dorosłych. Napawa lękiem nawet serca tych uznawanych za najodważniejszych, nieustraszonych. A co z dziećmi? Dziećmi, którym ten koszmar odbiera młodość, dzieciństwo, radość życia, rodziców? Czy znajdzie się na surowej pensji o rygorystycznych zasadach znajdzie się ktoś, kto współczuje i pomoże czternastoletniej pesztence?
Gina Vitay mieszka w Budapeszcie wraz z ojcem generałem. Żyje pełnią życia - chodzi na przyjęcia, modnie się ubiera, spotyka z przyjaciółkami, flirtuje z przystojnym porucznikiem. Jednak w przeciągu kilku dni wszystko się zmienia. Nagle musi opuścić rodzinny Peszt i wyjechać do Arkodu - niedużego miasteczka blisko granicy Węgier.
Pensja imienia biskupa Matuli ma okropnie surowe i rygorystyczne zasady. Uczennice muszą nosić ohydne fartuszki, a włosy zaplatać w warkocze. Mają identyczne stroje, fryzury, nawet bieliznę i mydło mają takie same. Nie mogą się różnić choćby ołówkiem. Listy pisane do domu są sprawdzane - pensjonarkom nie wolno się skarżyć. Na nic. Na nikogo. Nigdy. Chodzą na msze i modlą się kilka razy dziennie, dlatego są nazywane przez uczennice państwowego gimnazjum świętoszkami. Pilnują ich diakonisy i nauczyciele, często wymagający i surowi.
Gina nie znajduje nowych przyjaciół w tym miejscu. Na początku roku szkolnego zdradziła coś przez głupotę i od tamtej pory koleżanki bojkotują każdą próbę pogodzenia się z nimi.
Pomóc Ginie będzie mogła chyba tylko tajemnicza Abigel. Jest to stojący w ogrodzie posąg, z którym wiąże się legenda sięgająca czasów pierwszej wojny światowej. Czy mimo wszystko Georginie uda się wytrwać na pensji, zwłaszcza, gdy dowiaduje się, czemu się tam znalazła?
Książka jest bardzo ciepła, pomimo trwającej wojny. Gina musi momentalnie dorosnąć w obliczu drugiej wojny światowej. Jej echa docierają również do sennego Arkodu i matulanek.
Powieść ta jest jedną z bardziej wzruszających, jakie miałam okazję i przyjemność czytać. Opowiada o dojrzewaniu, problemach poważnych i błahych. Trafia ona do grona moich ulubionych czytadeł. Polecam ją serdecznie i oceniam 13/13.


W latach siedemdziesiątych (albo osiemdziesiątych - nie pamiętam dokładnie) był dość popularny serial, także w Polsce. Oto kilka scen (po węgiersku).



sobota, 9 czerwca 2012

Rafał Kosik - "Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi"

Rafał Kosik
"Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi"
Wydawnictwo Powergraph
2009







Z początku nie byłam ani trochę przekonana do tej książki. Ale dwa lata temu jechałam na zimowisko i nie miałam co czytać, więc mama kupiła mi tę książkę. Pomyślałam: "No dobra, przeczytam.". Nie spodziewałam się niczego nazbyt genialnego, ale przejemnie się rozczarowałam.
Felix (a niech tylko ktoś spróbuje to napisać przez "ks"! :P), Net i Nika spotykają się w dniu rozpoczęcia roku szkolnego w prywatnym Gimnazjum nr 13 im. prof. Stefana Kuszmińskiego w Warszawie. Wszyscy troje chodzą do klasy 1a i zaprzyjaźniają się niemal od razu.
Tymczasem banki okrada podejrzana grupa przestępców, poruszających się białą furgonetką. Żadna z kamer nie może zarejestrować ich wejścia ani wyjścia, nikt nie jest w stanie ich zidentyfikować.
W życiu trójki przyjaciół dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy. Jednak kiedy na ich drodze staje niezwykła szajka złodziei, robi się niebezpiecznie. Czy superpaczka i z tych tarapatów się wydostanie?
Książka jest niezwykle ciekawa, zajmująca i oryginalna. Autor przedstawia polską rzeczywistość bardzo zabawnie, często można śmiać się do łez.Pan Kosik udowadnia, że także polskie powieści są fantastyczne. Że nie tylko zagraniczne dzieła są fajne.
Naprawdę serdecznie polecam wszystkim tę książkę. Świetnie opisuje ona życie polskich gimnazjalistów. Ocena 12/13 za drobne niedociągnięcia.

niedziela, 3 czerwca 2012

Michael Grant - "Gone. Zniknęli. Faza piąta: Ciemność"

Michael Grant
"Gone. Zniknęli. Faza piąta: Ciemność"
Wydawnictwo Jaguar
2012






Piąta część bestsellerowej serii. Poprzednie sprzedały się w milionach egzemplarzy. Mają fanów na całym świecie, także w Polsce. Na premierę tego tomu czekaliśmy dość długo. Czy było warto?
Akcja rozpoczyna się cztery miesiące po zakończeniu "Plagi". Panuje kruchy pokój, a dzieciaki podzieliły się na dwa obozy. Część została wraz z królem Cainem w Perdido Beach. Jednak większość zdecydowała się przenieść razem z Samem nad jezioro Tramonto. Wszystko układa się dobrze. Jest spokojnie i można pozwolić sobie na chwilę wytchnienia i szczęścia, tak ulotnego i niezwykłego w ETAP-ie. Jednak tylko pozornie. Z początku powoli, lecz potem coraz szybciej, bariera staje się czarna. Za kilka dni zupełnie ściemnieje, nic nie będzie widać. Nic nie będzie rosło. Prędzej czy później, wszyscy umrą. Czy to dzieło gaiaphage? Czy można temu zapobiec?
Pozostaje zagrożenie ze strony Drake'a/Brittney, którzy nie przestaną wykonywać poleceń ciemności. Trzeba ich powstrzymać, bo gaiaphage wysyła ich po ciało, w którym będzie się mogło odrodzić.
Każdy w ETAP-ie musi poradzić sobie z własnymi lękami, stawić im czoło. Wszyscy bohaterowie czegoś się boją.
Próby przełamania tego lęku zostały bardzo dobrze opisane.
W polskiej wersji językowej tytuł został zmieniony ze "Strachu" na "Ciemność", czyli tytuł roboczy oryginału. Z początku mi to przeszkadzało, ale teraz myślę, że "Ciemność" lepiej pasuje do tej powieści.
Podsumowując, to książka dla osób o mocnych nerwach i z pewnośćią nie do czytania w nocy. Jest niezwykle mroczna i straszna. Lepiej dwa razy pomyśleć zanim się po nią sięgnie. Nie dlatego, że jest zła, ale dlatego, że kilka następnych nocy spędzę pewnie z kołdrą na głowie i latarką w ręku. Ale chyba o to chodziło, więc oceniam ją 11/13.