"Światła września"
Wydawnictwo Muza
2011
Bardzo lubię książki tego autora. Są niesamowite: zaskakujące, momentami straszne, zabawne. Można by tak wymieniać bardzo długo. Z tego właśnie powodu sięgnęłam po tę powieść. Miałam wobec niej ogromne wymagania, liczyłam na coś fanatastycznego. Coś, co oderwie mnie od rzeczywistości na długi czas. i sprawi, że nie będę mogła myśleć o niczym innym. Czy się zawiodłam?
Simone Sauvelle jakiś czas temu owdowiała, a jej dzieci, Irene i Dorian, straciły ojca. Dotąd żyjący dostatnie, nagle stają się biuedni. Nie mają z czego spłacać długów zaciągniętych przez Armanda. Ich sytuacja jest coraz gorsza. Wtedy, niczym dar z niebios, Simone otrzymuje propozycję pracy od ekscentrycznego fabrykanta zabawek. Przenoszą się więc do niedużego nadmorskiego miasteczka. Z początku wszystko układa się po myśli Sauvelle'ów. Jednak wszystko się zmienia, gdy pewnej nocy ginie Hannah, służąca w domu Lazarusa Janna - zabawkarza. Nikt nie wie, co się stało ani jak doszło do zgonu. Kuzyn dziewczyny, Ismael, postanawia dowiedzieć się prawdy i pomścić ją. Pomaga mu w tym Irene. Rozwikłując tajemnicę zagadkowej śmierci dowiedzą się wiele o przeszłości Lazarusa i mrocznych zdarzeń w miasteczku na pozór spokojnym. Na ich drodze stanie Cień - istota, która za wszelką cenę musi zabić swego właściciela. Jeśli właśnie wyszedłeś na dwór i jest noc, to wiedz, że możesz już nie wrócić...
Powieść jest wprost genialna. Mamy poczucie humoru, dreszczyk emocji i delikatny wątek miłosny. Ma kilka minusów, choć nie za wiele. Jednak klimat, jaki ma jest niesamowity. Bardzo łatwo można się wczuć. Przerażenie bohaterów jest twoim, podobie jak ich radość lub smutek. Osobom strachliwym zdecydowanie nie polecam czytanie tego dzieła po nocy. To wariant tylko dla odważnych.
Zdecydowanie się nie zawiodłam, a nawet przeliczyłam Naprawdę! Nie spodziewałam się czegoś aż tak dobrego. Co prawda nie jest tak fantastyczna jak "Czerwień rubinu" czy "Błękit szafiru" (moje recenzje znajdziecie na tym blogu), ale i tak jest świetna. Oceniam ją więc 13/13 i oby było więcej tak wystrzałowych książek na rynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz