poniedziałek, 11 czerwca 2012

Magda Szabó - "Tajemnica Abigel"

Magda Szabó
"Tajemnica Abigel"
Wydawnictwo Bona
2012





Wojna jest straszna dla ludzi dorosłych. Napawa lękiem nawet serca tych uznawanych za najodważniejszych, nieustraszonych. A co z dziećmi? Dziećmi, którym ten koszmar odbiera młodość, dzieciństwo, radość życia, rodziców? Czy znajdzie się na surowej pensji o rygorystycznych zasadach znajdzie się ktoś, kto współczuje i pomoże czternastoletniej pesztence?
Gina Vitay mieszka w Budapeszcie wraz z ojcem generałem. Żyje pełnią życia - chodzi na przyjęcia, modnie się ubiera, spotyka z przyjaciółkami, flirtuje z przystojnym porucznikiem. Jednak w przeciągu kilku dni wszystko się zmienia. Nagle musi opuścić rodzinny Peszt i wyjechać do Arkodu - niedużego miasteczka blisko granicy Węgier.
Pensja imienia biskupa Matuli ma okropnie surowe i rygorystyczne zasady. Uczennice muszą nosić ohydne fartuszki, a włosy zaplatać w warkocze. Mają identyczne stroje, fryzury, nawet bieliznę i mydło mają takie same. Nie mogą się różnić choćby ołówkiem. Listy pisane do domu są sprawdzane - pensjonarkom nie wolno się skarżyć. Na nic. Na nikogo. Nigdy. Chodzą na msze i modlą się kilka razy dziennie, dlatego są nazywane przez uczennice państwowego gimnazjum świętoszkami. Pilnują ich diakonisy i nauczyciele, często wymagający i surowi.
Gina nie znajduje nowych przyjaciół w tym miejscu. Na początku roku szkolnego zdradziła coś przez głupotę i od tamtej pory koleżanki bojkotują każdą próbę pogodzenia się z nimi.
Pomóc Ginie będzie mogła chyba tylko tajemnicza Abigel. Jest to stojący w ogrodzie posąg, z którym wiąże się legenda sięgająca czasów pierwszej wojny światowej. Czy mimo wszystko Georginie uda się wytrwać na pensji, zwłaszcza, gdy dowiaduje się, czemu się tam znalazła?
Książka jest bardzo ciepła, pomimo trwającej wojny. Gina musi momentalnie dorosnąć w obliczu drugiej wojny światowej. Jej echa docierają również do sennego Arkodu i matulanek.
Powieść ta jest jedną z bardziej wzruszających, jakie miałam okazję i przyjemność czytać. Opowiada o dojrzewaniu, problemach poważnych i błahych. Trafia ona do grona moich ulubionych czytadeł. Polecam ją serdecznie i oceniam 13/13.


W latach siedemdziesiątych (albo osiemdziesiątych - nie pamiętam dokładnie) był dość popularny serial, także w Polsce. Oto kilka scen (po węgiersku).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz