Krystyna Kuhn
"Gra"
Wydawnictwo Telbit
2011
Ostatnimi czasy uzupełniałam zapasy w przybytku zwanym Empikiem. Przybyło kilka książek, recenzje na stówę się tutaj pojawią, i to już niedługo. Na razie wszyscy, którzy tu w ogóle zaglądają (czyli chyba tylko Sophie, której najserdeczniej dziękuję :)) będą się musiały zadowolić "Grą".
Julia Frost wraz ze swym bratem, Robertem, przybywa do odludnej Grace College tydzień po rozpoczęciu roku akademickiego. Dziewczyna próbuje uciec przed swoją przeszłością. Często wspomina o jakichś wydarzeniach, poznajemy nawet emocje, które nią wtedy targały, lecz tak naprawdę dopiero na koniec dowaidujemy się, o co naprawdę chodziło.
Wkrótce po ich przyjeździe studenci seniorzy organizują otrzęsiny w domku nad jeziorem. Wielka impreza, wszyscy dobrze się bawią... Do czasu.
W pewnym momencie Robert widzi dziewczynę skaczącą do Lake Mirror u podnóża Ghosta - ogromnej góry. Bez namysłu rzuca się za nią do lodowatej wody. Kiedy udaje im się go uratować, okazuje się, że nikt mu nie wierzy, nawet Julia. Jednak na terenie uczelni zaczynają się dziać inne dziwne rzeczy. Ktoś rozpoczyna grę, której pionkami, chcąc lub nie, stają się bohaterowie...
Książka trzyma w napięciu, jak mało która. Łączy w sobie cechy mrocznego thrillera i zagadkowego kryminału. Wydarzenia rozgrywają się w scenerii, którą wprost uwielbiam - odludzie, brak zasięgu ani map tego obszaru.
Szczerze mówiąc po powieści spodziewałam się wiele. Trochę za wiele, ale to takie tam szczegóły. Trzeba przyznać, że jest ona niezwykle wciągająca i ciekawa, a napięcie autorka buduje pierwszorzędnie.
Z pewnością sięgnę po następną częśc mrocznej serii "Dolina". Polecam ją odważnym osobom o mocnych nerwach, bo ja sama momentami okropnie się bałam. Oceniam ją 11/13 za drobne niedociągnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz